Archiwalna strona Roztoczańskiego Parku Narodowego.


Zapraszamy do naszej nowej strony: rpn.gov.pl


Roztoczański atlas chmur

Miniony koniec tygodnia był pierwszym na Roztoczu epizodem czerwcowych opadów, których genezą były, zwłaszcza niedzielnym popołudniem, zjawiskowo uformowane chmury przewalających się nad nami burzowych komórek. Nie dość, że w dość spokojnym przebiegu zjawisk meteorologicznych dotarła do podłoża blisko połowa czerwcowej normy wieloletniej (około 35 litrów na metr kwadratowy), to wydarzyło się to w wyjątkowo ładnej (dla niektórych być może niepokojącej) scenerii.

Wałom szkwałowym (chmurom szelfowym, wałom chmurowym – jakkolwiek by ich nie nazywać) nie sposób odmówić zjawiskowości – zarówno w znaczeniu dosłownym (rozumianym jako zjawisko atmosferyczne) jak i w kontekście wyglądu. Stojąca na czole chmury burzowej forma i barwa wału szkwałowego, podrasowana niejednokrotnie przebijającym się Słońcem, tworzy nieczęsty wbrew pozorom spektakl. Zwiastuje niechybnie opad deszczu, ale niekoniecznie nawalny i niszczycielski oraz silniejsze podmuchy wiatru. Zazwyczaj jednak – jednych postraszy, innych zachwyci i w swej naturze jest nietrwały, dość szybko ulegając zanikowi. Dlatego też utrwalenie tego zjawiska wymaga „reporterskiej” gotowości, spostrzegawczości i bycia w miejscu jego obecności. Niekiedy też, śledząc dynamiczne, wiosenno-letnie burze – udaje się chmury szkwałowe „upolować”.

Tak było niedzielnego wieczoru 13 czerwca 2021 roku na pograniczu Roztocza Tomaszowskiego i Padołu Zamojskiego (między Zamościem a Zwierzyńcem), podczas którego udało się nam uwiecznić te interesujące i niecodzienne chmury.

I tym wyrazistym wstępem będziemy starać się przybliżać miłośnikom roztoczańskich pejzaży naturę „wodonośnych” struktur.

 

Opracowanie: Przemysław Stachyra
Zdjęcia: Paweł Marczakowski, Przemysław Stachyra