Ostatnie opady śniegu nadały leśnym ostępom Roztoczańskiego Parku Narodowego niezwykłego uroku. Dawno nie było tak intensywnych opadów na początkach grudnia. Dla nas to z pewnością atrakcja i cieszymy się z takiej zimy. Natomiast dla mieszkańców lasu to początek długiego i trudnego okresu z codzienną walką o pokarm i przetrwanie. Jedne organizmy lepiej, inne gorzej są przystosowane do takich skrajnych warunków pogodowych.
Bobry są jednym z gatunków, na których nie robi to większego wrażenia i są aktywne przez cały rok. Zawsze podczas większych mrozów mogą skorzystać z wcześniej zgromadzonych zapasów gałęzi i schronić się w wybudowanym żeremiu lub norach wykopanych w przybrzeżnych skarpach czy też w groblach stawów. Kiedy tylko panują odpowiednie warunki są aktywne przez cały dzień i często podgryzają kolejne drzewa lub żerują na płyciznach ogryzając gałązki z wcześniej ściętych drzewa
Nie zapominają również o nadzorze nad własnymi „urządzeniami hydrotechnicznymi” i regularnie dbają o odpowiedni stan wybudowanych bobrowych tam. Przyczynia się to do powstawania i utrzymania śródleśnych rozlewisk – bezcennych rezerwuarów wody – niezwykle ważnych obszarów w dobie niekorzystnych zmian klimatycznych i coraz większych problemów z wodą. Z powstałych rozlewisk korzystają inne zwierzęta m.in. zimorodki, które chętnie polują nad spokojnym lustrem wody wypatrując zdobyczy z pobliskiej gałęzi.
Opracowanie RPN/OEM
Tekst i fotografie: Paweł Marczakowski